Rewolucja cz.2

Pod koniec sierpnia wyprowadziliśmy się z Nowego Jorku. Serio.  Niby nie daleko, bo dosłownie tylko za rzekę, siedem minut pociągiem na Manhattan, ale jednak do innego stanu. I nie, nie

Rewolucja cz. 1

Szczerze myślałam, że zanim siądę do pisania tego posta, na blogu już od dawna będzie opublikowana druga część Włoskich wakacji. Ale myśleć to ja sobie mogę, podobno myślenie ma przyszłość,