Zwiedzania Kalifornii ciąg dalszy, tym razem bardziej miejski - będzie San Francisco, będzie Los Angeles, ze szczególnym uwzględnieniem dzielnic AAPI. Pojawią się również nowe bohaterki i w ogóle będzie fajnie. Chyba.
O tym, jak to się stało, że w końcu poleciałam do Kalifornii, co miała z tym wspólnego świnia, ile waży największa sekwoja na świecie oraz gdzie można zjeść najlepsze tacos. Czyli jak zwykle, o wszystkim i o niczym.
Zapiski antopologiczne z pewnej kultowej trójmiejskiej imprezy. Gdyby dotyczyły osób prawdziwych, wywołałyby skandal, na szczęście wszystkie występujące postacie są fikcyjne, a wydarzenia tak absurdalne, że i tak nikt w nie nie uwierzy.
Wywiad z Agatą Grabowską autorką książki "Pod zieloną gwiazdą Pakistanu".
Dlaczego zupa Jest trochę rzeczy, o których chciałabym Wam opowiedzieć, zanim przejdę do opisywania mojego ostatniego pobytu w Polsce. Miałam to zrobić natychmiast po powrocie do Nowego Jorku, tymczasem, kiedy
Wybaczcie angielski tytuł, za bardzo mi pasuje, żebym szukała czegoś równie odpowiedniego po polsku. “Wzięłam ślub ze szwagierką” nie brzmi nawet w połowie tak dobrze. Zresztą, już nie mogę się
Jeśliby wierzyć licznym przesądom wygodnie podpartym szemranymi, dyskusyjnymi statystykami, siódmy rok małżeństwa to, parafrazując nieznającego się na kobietach kompletnie klasyka, dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi
Poprzedni odcinek Miłości w czasach strefowych zakończyliśmy pseudo dramatycznym cliffhangerem, w którym po ognistej kłótni z ukochanym heroina romansu obróciła się na niewypedicurowanej pięcie i odeszła. Dzisiejszy odcinek rozpoczynamy od
Były już Wakacje z Rodzicami i Wakacje z Księciem, czas na to, czego nie spodziewał się chyba nikt, czyli Wakacje z Teściową (i nie tylko). I od razu zaznaczam, bez
Ze wszystkich miejsc, w których studiowałam, w Madrycie było mi najlepiej. Co więcej, jest to jedno z nielicznych miast, w których chciałabym mieszkać, mimo że nie ma tam morza. Nic więc dziwnego, że co jakiś czas tam wracam, prawie zawsze z Mamą.
W poprzednim odcinku Miłości w czasach strefowych… Książę doprowadził swoją żonę do histerii, całkowicie burząc jej pracowicie ułożone plany pobytu w Polsce i domagając się, aby w jakże napięty grafik
Nawet sobie nie wyobrażacie, jak długo zajęło mi zmobilizowanie się do rozpoczęcia pisania tego posta. Od powrotu do Nowego Jorku popadłam w jakiś dziwny marazm, zaraz po przylocie napisałam –
Dzisiejszy post będzie inny niż wszystkie. I nie chodzi tylko o to, że będzie krótszy. Nie będę Was w nim rozśmieszać, zabraknie też miejsca na sarkazm. Będzie szczery i osobisty,
Wywiad z pisarką Katarzyną Ławrynowicz, autorką książki "Maroko. U mnie w Marrakeszu.
O tym jak ubiegać się o amerykańskie obywatelstwo, krok po kroku z całą masą bezużytecznych dygresji.
Od dłuższego czasu chodził mi po głowie artykuł nawiązujący z jednej strony do tego, co dzieje się obecnie w Stanach Zjednoczonych w kwestii praw reprodukcyjnych, z drugiej, fantastycznego spektaklu off Broadway* O ABORCJI!, na którym byłam dwa razy. Najpierw ze szwagierką (Kiran - to był zresztą jej pomysł), później ze szwagierką, szwagierkiem i moim własnym, osobistym mężem, bo uznałyśmy, że panowie też to mogliby to zobaczyć.
O Nowym Jorku napisałam już bardzo dużo. I piszę więcej, bo każde wyjście z domu zapewnia mi nadmiar inspiracji. Jest jednak jeden temat, na który wielokrotnie zgłaszaliście zapotrzebowanie, a ja nigdy nie byłam w stanie mu sprostać z przyczyn technicznych. Jak się zwiedza Nowy Jork z dziećmi? Nie mam zielonego pojęcia. Dlatego, kiedy moja nabyta na instagramie koleżanka poinformowała mnie, że wybiera się do tego miasta z dwójką małych “purchlaków”, od razu zwęszyłam okazję.
„Drugi problem to bezmózgowie blogerek, które odwiedzając znane i powszechne miejsca, tworzą dla swej debilnej grupy odbiorców rzekomą wiedzę o swej odkrywczości, czymś co czyni je (blogerki z Nowego Jorku)
Nie wiem, czy wiecie, ale ostatni raz byliśmy z mężem na wspólnych wakacjach jesienią 2019 roku. Czyli tak jakby dawno. Nie liczę wspólnego pobytu w Polsce, bo to jednak inna
…dlatego pomyślałam, że może Was interesuje, co u nas słychać. Inaczej. Podejrzewam, że wcale Was to nie interesuje, ale może mielibyście ochotę coś poczytać. Będzie kompletnie bez ładu i składu,
Jak już wspominałam w poprzednim poście, poniższy tekst należy traktować bardziej jako suplement niż pełnowymiarową blogową publikację. Przynajmniej z takim założeniem się za niego zabieram, a jak wyjdzie, to sama
Moja Mama oświadczyła, że chce jechać na wakacje. A właściwie nie tyle chce, ile musi, inaczej zwariuje i wszystkich pozabija. Byłoby to wysoce niewskazane, bo chociaż w więzieniu mogłaby pewnie
… nie tylko na Brackiej pada deszcz. I to naprawdę nie była moja wina… Ale po kolei. Tak zwany wstęp Do Polski staram się latać przynajmniej dwa razy w roku
Niech Was nie zmyli górnolotny tytuł tego wpisu. Bo to będzie wpis z gatunku mydło powidło, o wszystkim i o niczym. Ogólnie opowiem Wam trochę o tym, co się działo,
Kiedy opublikowałam pierwszy post o trollach i hejcie, obiecałam Wam, że jeszcze nieraz do tego tematu wrócimy. Dzisiaj chciałabym Was zachęcić do przeczytania mojej rozmowy o hejcie z psycholożką, Magdą
Większość kartonów została już spacyfikowana, mój mąż nawet ogarnął wreszcie głośniki, telewizory, konsole i inne takie (przy okazji dochodząc do wniosku, że ma strasznie dużo rzeczy), więc najwyższy czas rozprawić
Cześć! Tęskniliście? Wygląda na to, że to będzie ostatni post pisany w naszym pierwszym nowojorskim mieszkaniu. Zdecydowaliśmy się na przeprowadzkę. Termin – 6 maja. Dokładnie dwa lata i dwa dni od
Zanim zaczniemy, wyobraźcie sobie, że właśnie Was witam w przyjemnej, takiej trochę oldskulowej (ale w najlepszym tego słowa znaczeniu) sali bankietowej, przystojny kelner wyrasta obok Was z kieliszkami wybornego szampana,
Albo… Nowy Jork w czasach zarazy Nie mogłam się do końca zdecydować na tytuł posta. Współczynnik mojej decyzyjności wykazuje tendencję spadkową. Ale nie potrafię zdecydować, czy powinno mnie to martwić…
Wiecie, że w maju miną dwa lata, odkąd przeprowadziłam się do Nowego Jorku? I pod pewnymi względami ta druga rocznica będzie dla mnie ważniejsza niż pierwsza. Po części dlatego, że
Jeśli sądzicie, że nasze europejskie wakacje skończyły się wraz z powrotem z Hiszpanii do Polski, z bagażem podręcznym wypchanym pakistańskimi mango, jesteście w poważnym błędzie. Ale absolutnie nie zamierzam Was
¡Buenos días, queridos! Żywię szczerą nadzieję, że nie macie jeszcze dość szlajania się z nami po Europie, bo nasze europejskie wakacje jeszcze troszkę potrwają. I tak się składa, że dzisiaj
BGY EIN W poprzednim odcinku “Europejskich wakacji” para głównych bohaterów wsiadła do samolotu lecącego z włoskiego Bergamo do Eindhoven w Holandii. Samolot linii lotniczych Ryanair rejs FR4535 odlatywał o godzinie
Mam nadzieję, że odpoczęliście już emocjonalnie po poprzednim wpisie. A nawet jeśli nie, to ja Wam w tym dzisiaj pomogę. Może nie tak od razu, na samym wejściu, bo zaczniemy
Gdzie są trolle z tamtych lat Kiedy byłam mała, popularne były zabawki trolle – te pierwszej generacji, nie współczesne wersje. Słodkie paskudztwa, z pomarszczonymi ryjkami, wyłupiastymi ślepiami i sterczącą, kolorową
W poprzednim odcinku Miłości w czasach strefowych dwójka młodych (wtedy jeszcze tak) bohaterów z mieszanymi uczuciami pożegnała Paryż i udała się na poszukiwanie bardziej satysfakcjonujących doznań do Włoch. Wylądowali na
Wymarzone wakacje Na wakacje życia pojechaliśmy z Księciem w maju 2014 roku. Z uwagi na ich wyjątkowość, zajmą kilka kolejnych postów i, co gorsza, pozwolę sobie na absurdalnie długi wstęp.
Dawno Was nigdzie nie zabierałam, jeśli nie liczyć wędrówek po nowojorskich dachach i schodach przeciwpożarowych. A ponieważ nie zapowiada się na razie na to, żebyśmy szybko mieli wrócić do normalnych
“Zwyczaj lekkomyślnego przylepiania etykietek służy wygodzie ludzi, którzy chcą się wydać bystrzy bez konieczności myślenia, niewielki jednak ma związek z rzeczywistością.”– Bertrand Russell Mocny temat na koniec mocnego roku. Przynajmniej
Słuchajcie, ja wiem, że nikt nie ma czasu na czytanie, jutro Wigilia! Trzeba pierogi lepić! Dlatego ustalmy, że ja ten post piszę dla siebie. A może akurat, jak już będziecie
Ach te emocje! Nie wiem czy wiecie (żartuję!), ale w ubiegły piątek premierę miała moja pierwsza książka – “Pakistańskie wesele”! Z tego jakże zacnego powodu, ostatnie dni były dosyć emocjonujące,
[et_pb_section admin_label=”section”] [et_pb_row admin_label=”row”] [et_pb_column type=”4_4″][et_pb_text admin_label=”Text”] To nie jest lokowanie produktu! Kilka osób poprosiło, żebym napisała o książce i wszystkich związanych z nią atrakcjach. A ja uwielbiam spełniać Wasze
Kilka dni temu na Instagramie poprosiłam Was o pomoc w wymyśleniu tematu na ten wpis. Przede wszystkim chciałam Wam podziękować za liczny odzew – wiele z Waszych propozycji wezmę pod
Czyli post o tym, czy ktoś u nas w ogóle gotuje, co my właściwie jemy i jakim cudem jeszcze nie padliśmy z głodu. Bez związku z praktykami kulinarnymi wspominanymi w
To będzie taki luźny wpis – nie że o wszystkim i o niczym, ale na pewno o różnych rzeczach po trochu. Przy okazji zaproszę Was do przesłuchania kilku naprawdę dobrych
Było już o świętach muzułmańskich, było o polskich weselach. Teraz pora na polskie święta! Zwłaszcza, że na Facebooku pojawiają się już pierwsze w tym roku udostępnienia Last Christmas, Netflix dodaje
Przepraszam. Musiałam. Sensacyjna kwestia książęcego upośledzenia w zakresie czynności domowych wydaje się bić rekordy popularności, smakuje nawet trollom. Dlatego dzisiaj będzie o życiu codziennym. I o tym, jak Książę nabywał
PIEKŁO KOBIET W tym tygodniu w ramach solidarności z Kobietami w Polsce, nowego wpisu nie będzie. Będzie za to prośba – o podpisanie petycji: NAJWIĘKSZA PETYCJA W OBRONIE POLEK ABORCJA
Już niedługo w księgarniach pojawi się moja książka Pakistańskie wesele, w której będziecie mogli przeczytać wszystko o przygodach nieokrzesanej, barbarzyńskiej Polki na skromnej (co to jest 800 osób, raptem najbliższa
Ostatnia prosta Semestr spędzony w Madrycie był ostatnim, który musiałam spędzić poza domem. Czwarty semestr studiów miałam poświęcić na pisanie pracy magisterskiej i, jak wiecie z poprzednich wpisów, postanowiłam robić
Nie chciałam jechać do Hiszpanii. Nigdy nie czułam aż takiego oporu przed wyjazdem z domu. Nigdy aż tak się nie bałam. Przez ostatni rok całkowicie straciłam pewność siebie, moja dawna
Tak naprawdę na cały mój praski semestr powinno się spuścić zasłonę milczenia i nigdy do tego czasu nie wracać. Ale nie da się. Bo obojętnie jak źle by mi nie
Jest taki piękny wiersz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej: Nie widziałam Cię już od miesiąca. I nic. Jestem może bledsza,trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca.Lecz widać można żyć bez powietrza. I rzeczywiście, o ile wcześniejsze
Zanim przejdziemy dalej, krótkie podsumowanie: Księcia poznałam na samym początku pierwszego roku studiów, jeszcze przed pierwszymi zajęciami. Po roku z kawałkiem dowiedziałam się jak ma na imię. Pod koniec drugiego
W marcu 2009 spakowałam walizkę i ruszyłam w podróż do mojej wyśnionej, wymarzonej Japonii. Przez kolejnych kilka miesięcy miałam studiować na Dokkyo University w Saitamie, poznając Kraj Kwitnącej Wiśni i
Kwestia wizy Kiedy wyjeżdżałam po drugim roku z Cardiff, Książę deklarował, że spróbuje odwiedzić mnie w Chile i w Japonii. Jak pamiętacie, ja w tym samym czasie deklarowałam brak zobowiązań
Nadszedł czas na trzecią odsłonę zOrientowanych. Dzisiaj będzie bardzo żywiołowo – moje zaproszenie przyjęła jedna z najzdolniejszych polskich tancerek – Kasia Wronka. Kasię poznałam osobiście kilka lat temu podczas trójmiejskiego
Czytaliście Rocky Road część pierwszą i drugą? Jeśli nie, proponuję nadrobić, bo niniejszy wpis będzie ich kontynuacją. Dla tych, którym się nie chce, krótkie podsumowanie. Pod koniec września 2006 roku
Powiem Wam kiedy po raz pierwszy pomyślałam, że może założenie bloga nie jest aż takim głupim pomysłem. To było prawie rok temu a konkretnie 17 września 2019 roku. Dzień po
Oszukać przeznaczenie W ostatnim odcinku Miłości w czasach strefowych, główna bohaterka i przyszła heroina romansu, Maja wyjechała z Cardiff, nie mając nawet szansy pożegnać się z przystojnym, egzotycznym Księciem. Co
Rocky road – słodkie trudne początki Pod pierwszym postem jedna z Was napisała, że kiedy go czytała, zaczęła wierzyć w przeznaczenie. Jak każda historia, nawet taka opowiadana urywkami, czasami od
Czas na kolejny odcinek zOrientowanych. Spodobała mi się rozmowa z Małgosią, więc kolejnym gościem na perskim dywaniku będzie jej imienniczka. “Dzisiejsza” Gosia mieszka w Polsce ze swoim marokańskim mężem –
W poprzednim odcinku Miłości w czasach strefowych zabrałam Was na dwie imprezy weselne – na dachu riadu w Marrakeszu i na pięknej pustyni Agafay. Udało mi się też niechcący narazić
Pamiętacie w jakich okolicznościach moja Teściowa wyraziła zgodę na przyjęcie mnie na łono rodziny? Wspominałam o nich w poście o moich idealnych (żart) zaręczynach. Dla przypomnienia: poinformowała swojego syna, że
Jakiś czas temu, rozochocona pierwszym, przeprowadzonym na potrzeby wpisu Dziecioo(d)porna, wywiadem z Dr Marysią, wymyśliłam sobie, że chciałabym na moim blogu pokazywać Wam historie inspirujących Kobiet, które mają coś wspólnego
Prawda, że wymyśliłam bardzo poetycki tytuł? Pewnie coś w stylu “Muzułmańska niewolnica”, albo “Żona mahometanina” byłoby lepszym click baitem, ale to nie moje klimaty. Zanim zaczniemy – autorką przepięknych obrazów
Krótko po nabyciu szwagra, a właściwie szwagra mojego męża, zapytałam kolegi z pracy do czego właściwie służy szwagier, bo ten mój jakoś zupełnie nie przypadł mi do gustu. Wojciech zamyślił
W poprzednim rozdziale… pardon! W poprzednim poście przebrnęliście ze mną przez całą biurokrację, udało nam się zdobyć tę upragnioną wizę, więc chyba najwyższa pora na praktyczną stronę przeprowadzki! Ale po
Jak może pamiętacie z pierwszego posta, podczas studiów kraj zamieszkania zmieniałam kilka razy. Walia, Chile, Japonia, znowu Walia, Anglia, Czechy, Hiszpania… Ale były to przeprowadzki tymczasowe; wiedziałam, że nigdzie nie
Wywiad ze specjalistką Zdaję sobie sprawę, że mój poprzedni post trochę odbiegał od tego, co normalnie czytacie na moim blogu. Poruszyłam dosyć trudny temat, ale mam nadzieję, że dał Wam
Oświadczenie na dobry początek: Powyższe zdjęcie zrobiła cudowna Emilia z CLstudio i przedstawia ono moją ukochaną nauczycielkę tańca – niezrównaną Martę Nowicką. Wybrałam je nie tylko dlatego, żeby było pięknie,
Narcyz Karl Lagerfeld powiedział kiedyś, że próżność jest najzdrowszą rzeczą w życiu. Zdrowie jest w życiu najważniejsze, więc od wielu lat bardzo starannie dbam o swojego wewnętrznego Narcyza. Moja osobowość
Nasz dotychczasowy bilans to dwa śluby (i jakkolwiek mam szczerą nadzieję, że na tym się skończy, to mimo że od tamtych dwóch minęły już 4 lata, moja Teściowa wciąż przebąkuje,
Dania wyspy ślubne U południowych wybrzeży Danii, konkretnie w cieśninie Mały Bełt, leży maleńka (88,1 km2) wysepka, na której celebruje się miłość. Bez względu na płeć, narodowość i dowolne ich
Ślub cywilny, czyli jak poślubić cudzoziemca i nie zwariować? Przyjmując wariant ekonomiczny, w Polsce za wesele na średnio 100 osób zapłacimy od 20 do 50 tysięcy złotych. Na szczęście ani
Say yes to the dress. Albo i nie. Wspomniałam, że nawet kobiety nie cierpiące na obsesję zamążpójścia mają zwykle skrystalizowane wymagania co do sukni ślubnej. Nawet jeśli nie wiedzą jeszcze
Ślub w Nowym Jorku Zwykle od zaręczyn do ślubu mija przynajmniej rok. Rok na to, żeby do przyszłej pary młodej dotarła powaga podjętej decyzji, rok, żeby ochłonąć, rok, żeby zmienić
Z nie do końca zrozumiałych dla mnie względów znakomita większość kobiet, które znam, bądź, o których słyszałam, choćby były całkowicie obojętne na wątpliwe uroki samej instytucji małżeństwa, albo wręcz jej
Stałam kiedyś w piękny, słoneczny dzień z bratem na przystanku autobusowym w Warszawie. Czekaliśmy spokojnie na zwykły, polski autobus, numer, bodajże, 218, kiedy nagle na przystanek zajechał londyński double-decker i